Czas ładowania akumulatorów w pełni, lato zaczarowało nas swymi urokami, ciepłe dni, długie wieczory. Z sentymentem wspominamy wakacyjne przygody, fascynacje. Jeszcze wyjazdy w pełni, pogoda sprzyja też późniejszym urlopom.
Jakże przyjemnie jest odwiesić formalne stroje, walizka obiecuje swobodę zapełniona delikatną, lekką i kolorową garderobą. Teraz trochę szkoda odłożyć ją na półkę, można co prawda wracać do niej w weekendy. Jeszcze w perspektywie dużo ciepłych dni, które można spędzić na luzie, korzystając z ładnej pogody. Dopiero w deszczowe lub zimowe dni można będzie powrócić do zdjęć.
Jest jednak coś, co podkreśli utrwaloną opaleniznę i doda wdzięku, letnie szale na czas przejściowy.
Ranki już nie tak ciepłe, przejrzyste, słoneczne, wieczorem szybciej zapada zmrok, mgły, chmury. Trzeba sięgnąć po swetry, żakiety, marynarki, czy lekkie narzutki. Dobrze wyglądają w parze z szalem, który jednocześnie doda ciepła. Warto wykorzystać kolor, lekkość i delikatność tego dodatku, aby przeciągnąć atmosferę na dalsze dni.
A cóż lepiej podkreśli zdrową cerę, wypoczętą i jaśniejącą twarz po urlopie jeśli nie letni szal na czas przejściowy w ulubionym kolorze? Delikatne pastele rozświetlą ciemniejsze, stonowane kolory oficjalnej garderoby.
Cienkie, transparentne szyfony, swoją lekkość oddadzą całej stylizacji. Czy to na wietrze, na który są szczególnie podatne, czy bez niego z każdym krokiem kontynuują swój “taniec” wokół sylwetki. Bawełny tak kochane latem świetnie sprawdzą się też jesienią, przyjazne dla skóry, strukturalne, dobrze się układają. Uniwersalna wiskoza nigdy nie zawodzi, szaliki z wiskozy równie dobrze wyglądają z koszulą, marynarką jak i narzutkami, swetrami czy tunikami, sukienkami z dzianiny dresowej. Ta ostatnia, modna, miękka i wygodna, chętnie noszona nie tylko w weekendowych zestawach, ale też w formalnych stylizacjach.
Nie chowajmy więc jeszcze tych pięknych dodatków do szafy, żal byłoby ich nie wykorzystać.