Jesteśmy w samym środku zimy . Obojętnie, czy więcej ma zimowych cech, czy wiele elementów wiosny, nie należy jej lekceważyć . Mrozy, zimne wiatry, śnieg, to wyzwania, do których już się przyzwyczailiśmy, trzeba się tylko do nich solidnie przygotować. Między innymi zadbać o odpowiednie ubranie.Ta wymagająca pora roku ma też swój urok. Przyprószony śniegiem krajobraz, chrzęszczący śnieg pod stopami, atmosfera świąt, końcówka roku. Tak często się zaczyna, niejednokrotnie dalej jest jak u Hitchcoka, napięcie narasta. To czas, kiedy trzeba sięgnąć po grubsze ubrania, zadbać o ciepło. Aby wyjście z domu nie było nieprzyjemne konieczne są czapki, rękawiczki, ciepłe buty i oczywiście szal na zimę. Czyli taki specjalny, nie pierwszy z brzegu, dobrze, aby miał takie cechy jak:

-ciepły, to absolutnie podstawowy warunek, nawet jeśli nie jesteśmy zmarźlakami. Przy dłuższym przebywaniu na dworze ziąb potrafi złamać każdego. Wybieramy po dotyku, gruby, ściśle tkany. Na metce dobrze byłoby znaleźć wełnę, kaszmir.

-duży, z takim mamy więcej możliwości. Kiedy jest cieplej stać nas na nonszalanckie noszenie szala. Jednak gdy powieje lodowatym wiatrem, czy rtęć w termometrze notuje najniższe poziomy rodzi się w nas skłonność do coraz ściślejszego okręcania szala wokół szyi, uszu, nosa, twarzy i czego tam jeszcze.

-kolorowy, jako antidotum na szarość, która już męczy. A wkrótce męcząca stanie się biel, która ją zastąpi. wtedy jak kania dżdżu potrzebujemy barw. Nie należy bać się kolorów, ocieplą cerę, ożywią twarz, słowem same plusy.

Szal na zimę podlega też ocenie względem trendów mody na dany sezon i rok. I tutaj jest w czym wybierać, producenci zawsze stają na wysokości zadania, a szal bez problemu przyjmuje każdy wzór. Teraz hitem są kwiaty jak z tkanin obiciowych, motywy kosmiczne.